Forum Wspinalnia Elbląg Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
LOT 2014
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wspinalnia Elbląg Strona Główna -> Trekking
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Sob 0:04, 23 Sie 2014    Temat postu: LOT 2014

W tym roku ja napiszę historię z naszego wyjazdu w Polsce, Czechach i Niemiec.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bartek




Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Sob 8:56, 23 Sie 2014    Temat postu:

Dajesz! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Sob 21:44, 23 Sie 2014    Temat postu: 10.07 Karpacz

Pogoda była w sam raz na podróż samochodem. Trochę deszu, trochę słońca, ale nie było zimno. Jechaliśmy w trójkę Agnieszka, Karolina i ja. Podróż minęła szybko i w miłej atmosferze.
Krystian, Paweł, Bartek i Tomek byli już na miejscu. Niestety plan wspinaczki nie wypalił w ciągu dnia, ale wieczorkiem już się udało porzeźbić. Głównie asekuracja dolna.
Noc spędziliśmy w małym schronisku przy gimnazjum w Karpaczu paradoksalnie ulica nosiła nazwę Gimnazjalnej. Jeden kontakt, a wielu chętnych smartfoniarzy na prąd. Szczęśliwie było Wi-Fi, szczególnie to doceniam. Lubię być w zasięgu Internetu. Tak minął pierwszy dzień. Może chłopaki opiszą swój dzień. Smile
Zaraz kilka zdjęć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Sob 22:12, 23 Sie 2014    Temat postu: foty lot 2014


W końcu słońce, Paweł dzięki za zdjęcia.

Miszczunio Razz

Ktoś musi to robić Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pon 21:57, 25 Sie 2014    Temat postu: Śnieżka 11.07

Dzień kolejny to już wejście na Śnieżkę, przejście przez czeską część Karkonoszy i na nocleg. Ta wyprawa była jedyną trudną częścią całego wyjazdu. Co prawda dnia następnego mieliśmy powrót ze schroniska pod Łabskim Szczytem, ale to już tylko w dół Wink, no prawie.
Wyruszyliśmy z naszego miejsca noclegowego, musieliśmy się spakować, wziąć ze sobą jedzenie na dwa dni, śpiwory i co tam jeszcze potrzeba żeby przetrwać noc w górach, ale zabrzmiało, w rzeczywistości spaliśmy w wyżej wspomnianym schronisku. Dzięki uprzejmości gospodyni miejsca w którym nocowaliśmy nasze samochody mogły zostać na jej posesji, dzięki temu większość rzeczy zostawiliśmy w samochodach.
Droga na Śnieżkę, nie sparwiła nikomu większych trudności, każdy szedł ze swoją prędkością, a i tak na miejscach odpoczynku mogliśmy się spotkać i pogadać. W trakcie drogi na górę spotkaliśmy robotników, którzy ostzregali nas przed mgłą, która jakoby miała udusić konia dnia poprzedniego. Smile Mieliśmy mały postuj w Boudzie (Jelenka), to po czesku schronisku, trochę się posiliśmy i ruszyliśmy na Śnieżkę, a tam to już nic na nas nie czekało. Dlaczego nic? Ponieważ już któryś raz z kolei nic nie widziałem bo była mgła, szlak!
Na szczycie zjedliśmy to i owo, tu można, czesi nie pozwalają własnego prowiantu, nawet mogą pokrzyczeć, ale nie warto o tym wspominać. Gofry z bitą śmietaną były wyśmienite, a kawa wspaniała. Niestety pomimo radochy, że mamy dobry czas, pogoda miała inne pomysły i zatrzymała nas deszczem. Gdy przestało padać ruszyliśmy w dół w kierunku Domu Śląskiego, ale odbiliśmy przed nim w lewo w kierunku Czech. Po drodze mijaliśmy bardzo ładnie położone schronisko czeskie pt Luční Bouda, jak się doczytałem w Iternecie jest to najwyżej położony browar. Razz
Niedaleko od Luční Bouda jest miejsce ze źródełkiem upamiętniające dawne schronisko Rennerova Bouda. Tam spotkaliśmy anglików z którymi zamieniłem kilka słów przy Luční Bouda, jak się okazało też szli do Szpindlerowego Młyna. Gdy zeszliśmy na dół do tej miejscowości okazało się, że gdzieś mijalśmy Karkonos, nie zauważyłem, ale za to zauważyłem Śnieżkę która wkońcu się trochę odsłoniła.
Szpindlerowy Młyn to piękna miejscowość turystyczno-narciarska, naprawdę cudnie tam było i "na bogato". Chyba nie byłoby nas stać na cokolwiek w tym miejscu. Niestety okazało się, że z tamtąd musimy wejść do ponownie do góry, przejść przez majestatyczne schronisko, na którego widok Bartek powiedział "Mają skur……. rozmach". Tutaj szło się naprawdę super, wodospady, skały do potencjalnej wspinaczki (same połogi, ale mimo to) i widoki. Droga do wspomnianego schroniska prowadziła serpentyną ostro w górę. Schronisko, a w zasadzie hotel nazywał się Labská Bouda, mnie bardziej podoba się starsza wersja budyku.
Na kuże se pogadaliśmy tak, że se poszliśmy dalej Wink. Z tamtąd już było trochę pod górkę, a potem z górki do schroniska pod Łabski Szczytem. W sumie 11 godzin marszu. Przyznam, że bardzo ciekawa trasa, bardzo fajna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pon 22:21, 25 Sie 2014    Temat postu: Linki

Coś do poczytania:
Luční bouda [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Lučn%C3%AD_bouda[/url]
Labská bouda [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Labská_bouda[/url]
<br>
<br>
I zdjęcia



Nasza drużyna

Widoczość super Smile

A jakie widoki mieliśmy

Śnieżka i odpoczynek przy gofrach i kawie Smile

Droga na Czechy Smile

Scout Wojciech znalazł wodę i anglików Smile

O widać, ale nie z tej strony …

Kurort który zachwycił Bartka Razz

Ja tam wolę jego starszą wersję

Szklarska Poręba nocą w rękach pijaka w schronisku pod Łabski Szczytem
Dobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pon 22:23, 25 Sie 2014    Temat postu:

Czy ktoś to czyta?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bartek




Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Wto 10:17, 26 Sie 2014    Temat postu:

Tak, napisałeś: 'Czy ktoś to czyta?' Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TONY
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:07, 27 Sie 2014    Temat postu:

Ja czytam i chętnie wstawię link na fb. Pisz, pisz miło się patrzy i wspomina. A będę się czasami wtrącał. Do czego zachęcam też innych LOT - owców tegorocznych. Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Śro 22:32, 27 Sie 2014    Temat postu: 12.07

Trzeciego dnia postanowiliśmy się z rana trochę rozdzielić. Tomek z chłopakami i Karoliną poszli na Szrenicę, a ja z Agnieszką zostaliśmy jeszcze trochę w schronisku. Ja zjadłem pyszne śniadanie, a ona mi potowarzyszyła. Mnie kosztowało 20 zł (o zgrozo) a ją pół godziny siedzenia.
Po "wspólnym" śniadaniu udaliśmy się w dalszą podróż. Dzień zapowiadał się wspaniale, nie było mgły, ani chmur. Niestety krótko przed naszym wyjściem pogoda się popsuła i przyszły mgły. Na szczęście nie padało.
Chłopaki i Karolina w międzyczasie zdobyli Szrenicę, dostałem esa od Tomka, a my z Agnieszką powoli mijaliśmy Śnieżne Kotły i kierowaliśmy się na czeską stronę Sudetów w kierunku schroniska Odrodzenie, gdzie mieliśmy się spotkać.
Nogi nas trochę bolały, ale z biegiem drogi było coraz lepiej, nawet bąble, które zaczęły się wykluwać na moich stopach, wcale mi nie przeszkadzały.
Minęliśmy Śnieżne Kotły, a za nimi spotkaliśmy polaków, którzy mówili po czesku. W sumie to mi się wydawało, że są Polakami, no bo co Czesi mieliby robić pod Śnieżnymi Kotłami. Polsko-czesko-angielskim językiem zapytaliśmy o drogę i warunki oraz czy dobrze idziemy i pożegnaliśmy się z Czechami nie mówiącymi po polsku.
Po drodze spotkaliśmy jeszcze kilka osób nie mówiących po polsku, jak się okazało po czesku też nie mówili, o angielski nie pytałem.
W końcu dotarliśmy na rozdroże gdzie stało coś w rodzaju magazynu, garażu, ale na pewno nie było to schronisko. Tu postanowiliśmy się na chwilę zatrzymać, odpocząć i posilić. Po chwili nadeszli Czesi mówiący po polsku, to znaczy Tomek z brygadą. Znaczy zbawienie, chciałem powiedzieć odrodzenie było tuż tuż.
Po około godzinie dotarliśmy na miejsce, tam już tradycyjnie zjedliśmy co nieco, gofry,krokiety, czekoladę i napiliśmy się naprawdę dobrej kawy.
Cóż długo tak nie można siedzieć, musieliśmy wracać do Karpacz, a potem dojechać do kempingu po czeskiej stronie w miejscowości Meźni Louka.
Jak się okazało droga ze schroniska była dłuższa niż przypuszczaliśmy, trochę dała się we znaki.
Po drodze spotkaliśmy zaprawionych "piwem" turystów, którym ktoś wmówił, że zejdą żółtym szlakiem do Karpacza. Biedaki, za daleko poszli. Gdy się rozstawaliśmy na skrzyżowaniu drug w okolicach Śląskiej Chaty pan stwierdził, że jednak zjedzie wyciągiem.
Jeszcze tylko rzut oka na Śnieżkę, przypuszczam, że tam była, bo jej nie widziałem ze względu na mgłę i schodziliśmy na dół do Karpacza, niestety zapędziliśmy się nieco i poszliśmy autostradą zamiast urokliwą ścieżką żywcem wyciętą z przygód Bilbo Baginsa i jego drużyny.
W mgnieniu oka dotarliśmy do Karpacza, a z tamtąd na ulicę Gimnazjalną, gdzie czekały nasze pojazdy. Na ten dzień została jeszcze Biedronka i obiad, a i dojazd do Meźni Louka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Śro 22:44, 27 Sie 2014    Temat postu:


Drużyna Pierścienia

Chmurne Kotły z braku śniegu zmieniają nazwę na wakacje

Widok na kościół Bożego Ciała w Szklarskiej Porębie, a z drugiej strony …

… obiad u Prezesa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TONY
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:51, 28 Sie 2014    Temat postu:

Łabski to faktycznie drogie schronisko. Będąc na Szrenicy kupiliśmy wodę 1,5 litrowa w cenie tam za 0,5 litra. No cóż ceny na Łabskim Szczycie tak niemiłe jak jego gospodarze. Żeby nawet za wrzątek kasowac?!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga




Dołączył: 13 Mar 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Nie 13:26, 31 Sie 2014    Temat postu:

Dobrze, że przebiłam bąble na stopach w schronisku, bo inaczej bym nie zeszła do Karpacza. Drugiego dnia to miałam wielki kryzys. Jak zobaczyłam wyciąg w Karpaczu to pomyślałam, Tak blisko i tak daleko zarazem. Z bezsilności łzy płynęły mi same... Ale później to była już czysta satysfakcja Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojciech Gradziński




Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pon 17:45, 01 Wrz 2014    Temat postu: Lot 2014 Czechy

No to już jesteśmy poza Polską, a dokładnie w Czechach w Pradze na Hradczanach siedzimy i pijemy piwko, nawet Tomek Wink Dobra, taki joke, żeby trochę podgrzać atmosferę. Tak naprawdę jesteśmy w Meźni Louka i nie siedzimy w pubie tylko pod namiotami i nie pijemy piwa, nawet Tomek. Niech was nie zmyli nazwa miejscowości, nie chodzi tu o Mężnego Luka z Gwiezdnych Wojen.
Dość głupot! Na ten dzień była przygotowana przechadzka na łonie Czesko-niemieckiej Szwajcarii, piękny teren, nie tylko w widokach, ale również historycznie. Co prawda większość z tych zamków już nie istnieje lub pozostał po nich nikły ślad to i tak warto było pochodzić. Pierwsza na naszej trasie była Malá Pravčická brána, wygląda jak duża tyle, że mniejsza Smile Samo dojście do tego miejsca to naprawdę wydarzenie, z obozu ostro do góry, a potem już swobodnie, raczej płasko. Sam teren jest przyozdobiony skałami piaskowca, miałem wrażenie, że się zaraz rozsypią, na niemal każdej półce leżały drobiny piachu. Dość wymagające środowisko do wspinaczki.
Tu i ówdzie Krystian próbował się powspinać, ale się zabił, więc nie warto o tym wspominać, mamy zdjęcia … sami zobaczycie.
Po wygłupach akrobatyczno-wspinaczkowych Krystiana dotarliśmy do zamku Šaunštejn, a w zasadzie do tego co po nim zostało. Kilka jaskiń wyrytych ludzką ręką, a tak w ogóle wspaniały punkt widokowy. Tam, też zrobiliśmy sobie dłuższy pobyt na małe co nieco.Link dla chętnych do poczytania [link widoczny dla zalogowanych]Šaunštejn
Idąc dalej naszą drogą dotarliśmy do miejscowości Vysoká Lípa, niesamowite jest to, że tam wszędzie są bary i restauracje. Nie wiem jakie podatki płacą Czesi, ale im się opłaca. Tu też spotkaliśmy starą pięknie odrestaurowaną Javę. Piękna rzecz, jak powiedział Gruby w filmu Vinci. Tu tutaj zjedliśmy po miśku i poszliśmy dalej.
Schodząc piękny jarem w dół, cholera potem trzeba było wejść, dotarliśmy do Dolský mlýn. Piękny piętnastowieczny młyn, co prawda uszkodzony, ale uprzątnięty i dostoswany tak aby nikt nie stała się krzywda. Tutaj zjedliśmy miśki, kanapki, wypiliśmy kawę i pomoczyliśmy nogi. Agnieszka i Karolina ułożyły nawet sotsik z kamieni, niniejszym dołączając go do kilkunastu innych. Bardzo malowniczo położony, naprawdę piękna rzecz. No i teraz z powrotem do góry.
Tam odwiedziliśmy niewielki cmentarzyk bez krzyży, niestety nie udało mi się nic o nim dowiedzieć, ale przypuszczam, że jest ewangelicki.
Taka ciekawostka, znalazłem na [link widoczny dla zalogowanych] "Na terenie byłego Dolskiego Młyna z roku 1515 przygotowywała się bajka Pyšná princezna (Dumna księżniczka) (1952). Wiele scen nakręcono w skalistych wąwozach i okolicach Jetřichovic a także na Panské skále u Kamenického Šenova. W roku 2008 gościły tutaj ruiny młyna autorów filmów Ztracený princ a Peklo s princeznou.(Zgubiony książę i Piekło z księżniczką). W pięknym środowisku w dolinie rzeki Kamenice niedaleko przeciwko prądu rzeki Dolského młyna znajdziecie najstarszy żelbetonowy most w byłej monarchii austro-węgierskiej. Na Dolský mlýn prowadzą znaczone drogi z Vysoké Lípy, Kamenické Stráně a Jetřichovic."
Z tamtąd powoli kierowaliśmy się do naszego obozu w Meźni Louka, a tam pyszny obiad, ja miałem ze słoika, a szlachta jadła w restauracji Wink Potem poszedłem na whiskey Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wojciech Gradziński dnia Pon 20:39, 01 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga




Dołączył: 13 Mar 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pon 20:10, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Chciałam dodać, że widoków BRAK. Same skały Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wspinalnia Elbląg Strona Główna -> Trekking Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island